model: Magella-Attack
skala: 1:144
seria: Mobile Suit Gundam
data produkcji: 1994 r.
ilość ramek: 3
producent: Bandai
cena: 400¥ (zakupiony za 320 ¥ ok. 14zł)
Pierwszy model sklejony i pomalowany, mogę się więc zabrać za małą recenzję.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem czołg armii Zeonu w akcji, zaskoczył mnie fakt, że jest to dość zabawne połączenie czołgu z samolotem.
Niedawno, przeglądając zasoby magazynu HLJ, w poszukiwaniu czegoś taniego do zaspokojenia mojego głodu, związanego z brakiem modeli do składania, jednym z oczywistych wyborów był opisywany model.
Nie będę ukrywał, nie mam zdolności pro modelarza, więc ogólnie nie chcę się bawić w drogie modele. Jednak modelu za taką cenę jakoś szczególnie szkoda mi nie będzie, jeśli coś spartolę.
Model składa się z 3 ramek, czy też wyprasek jak ktoś woli. Całość jest w kolorze zielonym, więc część trzeba będzie pomalować.
Ramki wyjęte prosto z folii, plus gąsienice. |
Ramki z pomalowanymi częściami, oraz poprawionymi liniami podziału. |
Gdy już mamy pomalowane części można zabrać się za składanie. Plastik jest dość twardy, zdecydowanie twardszy niż używany obecnie w modelach gunpla. Dodatkowym utrudnieniem, poza jakością plastiku, jest rozłożenie części. Nie raz, między ramką a częścią, jest tak niewielkie łączenie, że mając zbyt duże obcążki, można zmiażdżyć plastik na modelu, lub po prostu uciąć tak, że coś się urwie, lub zostanie paskudna blizna.
Dodatkowo trzeba pamiętać, że modele z tamtych lat mają ten minus, iż nieraz trzeba usuwać nadmiar plastiku, który został po formie. Obecnie takiego problemu nie ma, jednak te 20 lat temu to było coś normalnego i z tym należy się liczyć.
Składanie... tfu, wróć.... sklejanie samego modelu nie jest zbyt skomplikowane i raczej każda osoba powinna sobie z tym poradzić. Muszę przyznać że obserwowanie, jak na moich oczach powstaje znajomy mi pojazd, było bardzo przyjemne. Składając modele gunpla jakoś tego tak nie odczuwam, może dlatego że snap-fit'y nie wymagają takiej koncentracji i uwagi jak modele sklejane... tutaj przy poważniejszych pomyłkach nie można części po prostu rozłączyć.
Kilka fotek z budowy:
Podsumowując, jestem bardzo zadowolony z końcowego efektu. Model mimo swojego wieku i niskiej ceny, prezentuje się naprawdę dobrze po jego złożeniu. Górna część zgodnie z tym, co widzimy w anime, jest odczepiana (no chyba że ktoś na upartego ją przyklei), lufę można opuszczać i podnosić, a nawet wyciągnąć, gdyż po połączeniu z paroma częściami z zestawu, tworzy broń dla modelu Zaku (zeskanuję instrukcję to dorzucę poniżej).
Jeśli macie ochotę zakupić tani model, byleby coś poskładać, zdecydowanie mogę polecić. Tym bardziej że fajnie mieć w kolekcji oldschoolowy model, a już zwłaszcza z ulubionej serii.
Genialna cena, dobra obróbka i jeszcze lepsze zdjęcia. Mam pytanie, bo wspominałeś o macie na której pracujesz i którą widać na zdjęciach. Ile dałeś za taką podkładkę? Czy to jest zwijane, czy stałe?
OdpowiedzUsuńPS Po tym co właśnie zobaczyłem sam mam popęd do modelarstwa. Chyba go trochę naprostuję papercraftem, ale kto wie, może uda mi się niedługo dorwać coś z plastiku. Skontaktuję się wtedy z Tobą i poproszę o jakieś tipy ^^
Cena świetna, obróbka byłaby lepsza ale do tego potrzebowałbym farb w spray'u lub aerografu, fotki też dałoby radę lepsze, ale aparat pozwala tylko na takie ;P
OdpowiedzUsuńZa podkładkę dałem między 21 a 24 zł. Nie pamiętam dokładnie. Sklep znajduje się w okolicy Spodka, więc zawsze możemy się kiedyś przejść, sobie pooglądasz ;)
No mi właśnie papercraft aż tak nie naprostował popędu do modeli :P Dlatego jak tylko miałem szansę coś zamówić to z niej skorzystałem.
Nie ma sprawy, zawsze służę pomocą (przynajmniej na tyle na ile pozwala moja wiedza).