poniedziałek, 30 czerwca 2014

Myszka Miki i Zamek Iluzji





Castle of Illusion starring Mickey Mouse, to remake gry o tym samym tytule, wydanej na konsolę Sega Mega Drive w 1990 roku ( w Japonii znanej pod tytułem I Love Mickey Mouse: Great Mysterious Castle Adventure.)


Oryginał był scrollowanym platformerem 2D, których pełno było w tamtych czasach. Był jednak świetną grą pod każdym względem, chwaloną za gameplay, grafikę i muzykę, dzięki czemu  gra ta jest tytułem kultowym.
Nie dziwi więc, że w erze remake'ów, Sega sięgnęła po swój bardzo znany i ceniony tytuł.



Once upon a time...


Historia przedstawia się następująco.
Pewnego dnia, Miki i Minnie, szaleńczo zakochani w sobie, wybrali się na letni spacer, by delektować się
słońcem, przyjemnym letnim wiatrem i sobą nawzajem. Szybko jednak ich dzień został zrujnowany przez burzę, która nadciągnęła gwałtownie i niespodziewanie, zakrywając całe niebo, zmieniając dzień w noc. Miki zamknął oczy, gdy potężny piorun przeszył mroczny nieboskłon. Gdy je otworzył, ujrzał wiedźmę Mizrabel która uwięziła Minnie w kuli i porwała ze sobą. Miki gonił wiedźmę aż do przepaści, tam jednak gonitwę musiał sobie podarować. Pozostało mu spoglądać za malejącą sylwetką porywaczki, która kierowała się do majaczącego w oddali Zamku Iluzji.
Gdy Miki w końcu dostaje się w okolice zamku, spotyka starą mysz. Ta tłumaczy mu, że Mizrabel chce posiąść urodę i młodość Minnie.
By ją uratować, Miki będzie musiał przemierzyć rozmaite krainy, ukryte za drzwiami znajdujących się w zamku komnat, pokonać Mistrzów Iluzji oraz zebrać siedem tęczowych klejnotów. Tylko one mogą utworzyć legendarny tęczowy most, pozwalający dostać się do wieży, w której Mizrabel.




Gamplayowo Castle of Illusion to staro szkolny platformer 2D, przechodzący miejscami w 3D. Mówiąc staro szkolny, mam na myśli naprawdę staro szkolny. Nie znajdziecie tutaj różnych zdolności, które pomogą bohaterowi w jego podróży. Do naszej dyspozycji oddano dwa guziki, odpowiedzialne za skok oraz rzut przedmiotem, plus krzyżak lub gałka analogowa, co kto woli, którymi pokierujemy naszym bohaterem.

Mimo iż pod względem wykorzystania klawiszy na padzie jest ubogo, ani trochę nie umniejsza to przyjemności czerpanej z grania. Przeciwników możemy zniszczyć za pomocą przedmiotów zbieranych na planszach, w zależności od planszy mogą to być jabłka, szklane kulki czy świeczki, którymi Miki rzuca.
Możemy również naskoczyć na nich z góry, niestety tutaj często zawodzi detekcja kolizji, i zamiast odczarować przeciwnika, otrzymujemy obrażenia. Jeśli jednak uda nam się wykonać poprawnie skok i wylądować na głowie nieprzyjaciela, przy okazji pozwoli nam wykorzystać wrogów w formie trampoliny i odbić się wyżej, nie raz osiągając w ten sposób miejsca inaczej dla nas niedostępne.

Eksploracja planszy jest tutaj dość istotna, gdyż sporo diamentów, trofeów, papryk Donlada czy też magicznych kart, jest sprytnie ukrytych. Po przejściu gry muszę przejść niektóre plansze po raz kolejny, gdyż brakuje mi części przedmiotów do zebrania. Czasami trzeba wykonać „skok wiary”, by sprawdzić co czai się na dole. Może to być przepaść lub miejsce z ukrytym skarbem. Jeśli jednak trafimy na przepaść, zamiast stracić cenne życie, stracimy jedną gwiazdkę reprezentującą zdrowie Mikiego i pojawimy się niedaleko miejsca w którym „zginęliśmy”. Gdy wyczerpiemy wszystkie gwiazdki, wtedy pozostaje nam rozpoczęcie planszy od początku, z jednym życiem mniej na liczniku.




W każdej komnacie znajduje się troje drzwi, co przekłada się na dwie plansze i arenę z bossem. Na początku otwartą mamy jedną komnatę a w niej pierwsze drzwi, pozostałe drzwi, podobnie jak pozostałe komnaty, są zamknięte. Drzwi otwieramy poprzez przejście planszy, zaś komnaty poprzez uzbieranie konkretnej liczby diamentów oraz pokonanie bosa z poprzedniej komnaty, co da nam klejnot potrzebny do zdjęcia łańcuchów z kolejnego pokoju. Nie martwcie się, nie musicie znaleźć wszystkich diamentów na planszach, by otwierać kolejne sale.


Lewe oraz środkowe drzwi prowadzą do plansz. Drzwi po prawej, do walki z bossem, Mistrzem Iluzji.


Skoro już o warunkach odblokowywania kolejnych plansz mowa. Jak przed chwilą wspomniałem. klejnoty potrzebne do odblokowania drzwi do kolejnych komnat, musimy zdobyć pokonując Mistrzów Iluzji.
Walki z bossami są całkiem proste, wystarczy nauczyć się schematu ich ataków i bez problemu można każdego pokonać. Czasami schemat się zmieni, ale nie jakoś drastycznie, by sprawić wam problem. Jedyny boss który sprawił mi problem, to Mizrabel. Do niej podchodziłem kilka razy. Najważniejsze to zebrać pełne życie podczas wspinaczki na wieżę, przed walką z nią i uważać na dziury w podłodze oraz ostatni atak, gdy zostanie jej jeden kryształ życia.


Mizrable, jedyny boss, który może wam stawiać opór przez krótki czas, aż nie opanujecie sekwencji kolejnych ataków.


Graficznie gra prezentuje się bardzo ładnie. Mimo iż modele są w 3D, są wykonane bardzo dobrze, zachowując klimat produkcji Disney'a. Przemierzając kolejne krainy, często przystawałem by zerknąć na rzeczy widoczne w tle. Pamiętam, że najwięcej problemów przysporzyła mi kraina łakoci, gdyż od razu nabrałem ochoty na coś słodkiego, zwłaszcza gdy widziałem, wyskakujące co jakiś czas z mleka, żelki w kształcie delfinów. Do tego przygrywa nam miła muzyczka, nic specjalnego, co zapadłoby mi w pamięć, jednocześnie żaden utwór nie sprawiał, że miałem ochotę wyciszyć muzykę.




Plusy:
- przyjemnie prosta
- ładna oprawa graficzna
- klimat staro szkolnych platformerów

Minusy:
- krótka jak na dzisiejsze standardy
- często chybiona detekcja kolizji

Ocena końcowa 5/6

Jeśli lubicie platformery, jest to idealna gra by spędzić miło wieczór, przechodząc komnatę lub cała grę za jednym zamachem. Polecam jednak kupować ją w promocji, gdyż ok 50zł za ten tytuł to moim zdaniem za dużo.
Korzystając z promocji na Xbox Live, dorwałem ją za 27,49 zł i nie żałuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz